sobota, 20 kwietnia 2013

Rozdział IV

Podczas gdy wszyscy uczniowie wychodzili z pociągu zrobił się straszny tłok. Gryfoni poczekali chwilę aż wszyscy wyjdą, bo nie dało się dostać do drzwi. Hagrid zebrał nowych uczniów i umieścił w powozach, które były zaprzężone w tresale, które każdy po wojnie mógł zobaczyć. Pierwszoroczniacy bardzo zainteresowali się tymi zwierzętami. Ron, Harry i Ginny udali się do ostatniego powozu. Ginny zastanawiała się jak powiedzieć Harry'emu że to koniec, ale obiecała sobie że poczeka na Hermionę, która nic nie wie o zamiarach Wiewiórki.
-Oby nic się nie stało Mionie-powiedział Ron, który cały czas myślał o swojej dziewczynie. Podobała mu się od trzeciej klasy. Ona zawsze traktowała go jak przyjaciela, dopiero po wojnie o Hogwart zaczęła z nim chodzić.
-Na pewno nic się jej ni stanie-Zapewniał Harry, chociaż sam nie miał stuprocentowej pewności. Hermiona była jego przyjaciółką od pierwszej klasy, bardzo ją lubił. Tak jak wszyscy jego przyjaciele nie chciał aby coś się jej stało.
-No i jesteśmy-powiedziała z uśmiechem na twarzy Ginn. Wiewiórka od czasu wakacji zaczęła się bardzo ładnie ubierać. W tym dniu miała na sobie białą bluzkę z krzyżem, czarną marynarkę i tego samego koloru lity z ćwiekami. Na ramieniu wisiała mała, czarna torebka ze srebrnymi ozdobami. Czarno-białe spodnie w paski podkreślały jej zgrabne nogi.

Tak samo jak Granger, Ginny wyładniała przez okres wakacji. Stała się bardziej dziewczęca, ale nadal grała w Quidditch'a.
-No wreszcie, ta droga tak się ciągnęła..-Marudził Longbottom, który jechał razem z Ron'em, Harry'm i Ginny. Neville nie był zbyt mądry, ale bardzo dobrze szło mu na Zielarstwie. Hermiona lubiła być z nim w parze na tej właśnie lekcji. Bardzo bał się profesora Snape'a. Jego rodziców zabiła Bellatrix Lestrange zaklęciem Crucio.
-Nie marudź tylko zabieraj swój tyłek i wychodź, bo chcemy zdążyć na kolację.-Oznajmił Ronald, który od początku podróży siedział głodny, chociaż w pociągu zjadł chyba z dwanaście czekoladowych żab i innych słodkości. Gdy już weszli do głównej sali i usiedli przy stole Gryfindoru, Dumbledore rozpoczął swoją przemowę. Ogłosił że wstęp do Zakazanego Lasu, jak sama nazwa mówi, jest zabroniony i kto tam spróbuje wejść zostanie surowo ukarany. Mówił też o pewnym obozie integracyjnym, na który pojadą w połowie maja prefekci naczelni. Oznajmił również, że lekcje w tym roku Slytherin będzie miał z Gryfindorem, a Hufflepuff z Ravenclaw'em. Na sali rozległy się szepty i różne inne dyskusje dotyczące nowego planu zajęć. Po przemowie wszyscy zasiedli do jedzenia.
-Gdzie ona może być?-pytał zniecierpliwiony Ronald. Jeszcze nigdy tak się o kogoś nie martwił. Poza tym miał prawo, bo to była jego dziewczyna. Aż nagle uwagę wszystkich uczniów zwróciła Hermiona. Była cała brudna a we włosach miała kilka listków.
-Miona?! Co ty zrobiłaś?-Zapytała zdziwiona Ginny.
-Ja? Nic, nic. Później ci opowiem.-Oznajmiła Granger siadając obok niej. Po kilku minutach do sali wbiegł Blaise i jak gdyby nigdy nic usiadł przy stole Slytherinu. Wyglądał gorzej od Hermiony. Miał potarganą szatę i rozczochrane włosy. Był cały brudny i do tego z kieszeni wystawała mu niewielka gałązka. Gdy już wszyscy skończyli obgadywanie wyglądu Mionki, McGonagall zaprowadziła prefektów naczelnych do ich nowego dormitorium.
-To wasze nowe dormitorium, hasło na ten tydzień to "cynamonowe ciastko". Po rozpakowaniu się przyjdźcie do mojego gabinetu po to by ustalić dni patrolów.-oznajmiła Minerwa, po czym udała się do swojego gabinetu.
-Ginn chodź ze mną się przebrać.-powiedziała Hermiona po czym zniknęła za drzwiami swojego dormitorium. Gdy do niego weszła, ujrzała czerwono-żółte wnętrze. Duży kominek, w którym palił się delikatny ogień, dodał pokoju nastroju, a obok niego stał fotel i szafka, na której można było postawić bukiet kwiatów.
-Ale tu ładnie..-oznajmiła Hermiona, która była zszokowana wyglądem pokoju. Ich dawne dormitoria nie były tak bogato urządzone. W tamtych było kilka łóżek i tyle samo biurek, na których można było odrabiać prace domowe, a w tym pokoju było o wiele więcej przestrzeni. Miała także własną łazienkę, w której mogła siedzieć ile chciała. Ale teraz nie miała czasu o tym myśleć, musiała się przebrać i szybko iść do gabinetu McGonagall po informacje o patrolach. Poszła do łazienki, wzięła szybką kąpiel i wysuszyła włosy. Gdy był już w pokoju, ubrała na siebie błękitną bluzeczkę na ramiączkach, czarne spodnie a na to narzuciła tego samego koloru rozpinany sweterek. Na nogi wsunęła czarne botki na koturnie, które kupiła w czasie wakacji. Na szyi powiesiła niebieski łańcuszek, który dostała od Ginn na piętnaste urodziny. Włosy związała w kitkę i czym prędzej pobiegła w stronę gabinetu Minerwy.

 Gdy już była kilka metrów od miejsca, do którego szła zobaczyła, że ktoś już tam stoi. Był to nie kto inny jak Blaise Zambini, który najwyraźniej na kogoś czekał.
-O wreszcie jesteś!-krzyknął Zab. Hermiona pomyślała"Czego on znowu chce".
-Tak?-zapytała niepewnie Mionka.
-Może w końcu oddałabyś mi moje bagaże?-zapytał żartobliwie Blaise. Gdy wylądowali tak szybko zniknęła mu z oczy że nawet nie zdążył zapytać o bagaże.
-No racja! Zapomniałam kompletnie, jak się skończy to "zebranie" to pójdziemy do mojego dormitorium i ci je oddam. Ok?-zapytała Gryfonka.
-Dobra, a ile mniej więcej będzie to trwać? Bo wiesz nie chce mi się tu czekać godziny.-Oznajmił Diabeł po czym oparł się o ścianę.
-No okej, to chodź szybko to ci je teraz oddam, pasuje?-zapytała Hermiona. Myślała że odpowie coś w stylu "Okej poczekam". Ale usłyszała zupełnie co innego.
-No to chodźmy-oznajmił Blaise i razem pobiegli w stronę dormitoriów prefektów. Dla Granger było to troszkę trudne, bo założyła buty na wysokim koturnie i zbyt szybko nie biegła. Po jakiś pięciu minutach dobiegi i Hermiona wyniosła bagaże Zab'a od siebie z pokoju i je powiększyła.
-No to dzięki, i cześć.-oznajmił Blaise i podreptał w stronę lochów. Miona odruchowo spojrzała na zegarek w jej dormitorium, było już piętnaście po dwudziestej pierwszej."O, matko"Pomyślała Hermiona. Była spóźniona piętnaście minut, jeszcze nigdy jej się to nie zdarzało, więc co sił w nogach pobiegła w stronę gabinetu McGonagall.
-Panno Granger, wiem że to tylko zebranie ale proszę się więcej nie spóźniać-oznajmiła poważnym tonem Minerwa.
-Dobrze, przepraszam-powiedziała Hermiona i usiadła we wskazanym miejscu.-Dzisiejszy patrol będzie mieć panna Granger i pan Malfoy.
-Co? Jak to?-zapytała Miona, która najwidoczniej była zdziwiona wiadomością nauczycielki.-Tak to, Granger spóźniłaś się, więc będziesz mieć patrol.-powiedział zimnym tonem Draco.
-Jest was czwórka, czyli będziecie mieć trzy patrole w ciągu tygodnia. W poniedziałki, środy i piątki będzie mieć Padma Patil i Justin Finch, a we wtorki, czwartki i soboty Hermiona Granger i Draco Malfoy.-oznajmiła McGonagall.
-Patrole mają być od godziny dwudziestej trzeciej i mają trwać dwie godziny. No to już chyba wszystko.-powiedziała Minerwa po czym wskazała drzwi i wszyscy wyszli na korytarz przed gabinetem.
-Granger, przed wejściem do Wielkiej Sali o dwudziestej trzeciej, tylko się nie spóźnij.-oznajmił Smok, po czym ruszył w stronę lochów. Hermiona nie mając innego wyjścia poszła do swojego dormitorium i postanowiła się przebrać w wygodniejsze ciuchy. "Przecież nie będę się stroić dla jakiegoś dupka"Pomyślała Miona, więc otworzyła swoją szafę i wybrała jakieś spodnie, baggy. Wzięła białą koszulkę z Marilyn Monroe a na nogi wsunęła szare vansy i spojrzała na zegarek. Była już dwudziesta druga czterdzieści pięć, więc pomyślała, że zdąży jeszcze nałożyć delikatny makijaż i ruszyła w stronę Wielkiej Sali.
Gdy dobiegła do Wielkiej Sali, Draco już na nią czekał ale nie sam. Była z nim jego nowa dziewczyna Morgan Grace z Ravenclaw'u."Normalka"Pomyślała Hermiona po czym ruszyła w ich stronę. Zanim doszła do końca spostrzegła Ginny, która właśnie wracała z toalety. Miona pomyślała, że jak on się obściskuje z Morgan to ona może porozmawiać z Ginn. Poszła w stronę Wiewiórki i zaczęły rozmawiać. Granger opowiedziała jej całą historię o tym jak się dostała do Hogwartu. Ginn była lekko zszokowana ale wierzyła Mionie, bo gdyby kłamała jakby inaczej dostała się do Szkoły.? Gdy skończyły pogaduszki pożegnały się i Granger poszła w końcu na ten rzekomy patrol. Spojrzała na godzinę, jak wywnioskowała, została im tylko godzina patrolu."Szybko się uwiniemy"Myślała Hermiona. Gdy podeszła bliżej Wielkiej Sali zobaczyła Malfoy'a śpiącego pod ścianą. Przyjrzała mu się, aż w końcu postanowiła go obudzić.
_________________________________________________________________________________Co się stanie na patrolu dowiecie się może jutro albo w poniedziałek, myślę że wam się spodoba. Postanowiłam że będę dołączać zdjęcia, tak będzie wam się lepiej wyobrażało jak oni wyglądają. Pozdrawiam i proszę o komentarze, to naprawdę motywuje. /Avadaa.

4 komentarze:

  1. Bellatrix nie zabiła rodziców Neville'a.
    Neville nie był głupi.
    Dumbledore nie żyje, choć wiem, że ciężko opisywać Hogwart, gdzie kadra pedagogiczna jest nieco... inna.

    Ale kobieto, jak tu opisywać Hogwart, kiedy uczniowie noszą VANSY?! Vansy. Vansy. Vansy. Ciuchy tak mugolskie, że aż mi niedobrze. Poza tym, opisujesz wydarzenia z 1998 roku. Może to nie było dawno, ale wbrew pozorom moda bardzo się zmieniła - przynajmniej młodzieżowa.
    A w Hogwarcie są mundurki i koniec, kropka.

    Ogólnie to nie ogarniam idei tej wydzielonej części zamku dla prefektów. Przecież przez to to oni się całkiem odcinają od domowników, że tak powiem.

    Pisz rzadziej, a dłużej i staranniej. Spacji przy dialogach brakuje, myśli bohaterów też strasznie mieszają się z opisami...

    Vansy, kur*a mać, vansy. Tak, trzeba tu przeklinać, bo inaczej się nie da. Oj, Irytku, zróbżesz piekło w moim imieniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak, tak. Widzę, że lubisz opisywać ciuchy, ale w Hogwarcie są ku*wa mundurki! Zgadzam się z komentarzem u góry ^ A tak w ogóle... Chodzi Ci o bitwę o Hogwart I czy bitwę o Hogwart II ? Bo po drugiej bitwie o Hogwart Harry, Ron, Hermiona, Malfoy itd. NIE chodzili już do Hogwartu. A w bitwie o Hogwart I zginął Dumbledore. Aha i dialogi... Musisz nad nimi trochę popracować. I pisz dłuższe rozdziały, a rzadziej, bo będzie ciekawiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi sie podobają ubiory nie trzeba pisac zgodnie z książka

    OdpowiedzUsuń
  4. Zambini ? CHYBA ZABINI !!! ;_;

    OdpowiedzUsuń

Komentujcie, przeklinajcie jak trzeba. Piszcie co wam się podoba a co nie ♥